niedziela, 28 lipca 2013

Słodkości

 Wczoraj i dzisiaj byłam z Karoliną w pałacu w Jadwisinie. Pojechałyśmy tam ze względu na psiaczki. Jest ich osiem i są po prostu cudowne. Zrobiłam im kilka zdjęć ale akurat wybrałam moment ja wszystkie były brudne.. Do domu przywiozłam tego czarnego psiaka z brązową głową. (Ten w środku na pierwszym zdjęciu.) Już sobie znalazł ulubione miejsce w domu przy szafie. Zrobiłabym mu więcej zdjęć, ale siostra wzięła aparat i będzie dopiero za dwa tygodnie.
 Poza tym chodziłyśmy z Karolą po pałacu i zwiedzałyśmy 100 ha lasów. :D Kiedyś przeszłyśmy 2,5 km, ale teraz jesteśmy zbyt leniwe. Czytałyśmy książki i wybierałyśmy najgłupsze cytaty. Spałyśmy na półpiętrze w pokoju. Było trochę strasznie, ale jakoś przeżyłyśmy.
Gdy wróciłam do domu, to chwilę posiedziałam i pojechaliśmy do Warszawy. Siostra do Zakopanego jechała, a grupa zbierała się w stolicy na dworcu. Jak wracaliśmy to jeszcze przypadkowo do jakiegoś centrum handlowego weszliśmy..  Wszyscy stwierdziliśmy, że Wawa to dżungla. Błądziliśmy tymi ulicami, jechaliśmy bez mapy i w ogóle nie wiedzieliśmy, gzie jesteśmy. Stała policja, to tata zawrócił tuż obok nich. Trochę głupio to wyglądało. 
Ja w takim mieście na pewno nie chciałabym mieszkać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz