Poza tym chodziłyśmy z Karolą po pałacu i zwiedzałyśmy 100 ha lasów. :D Kiedyś przeszłyśmy 2,5 km, ale teraz jesteśmy zbyt leniwe. Czytałyśmy książki i wybierałyśmy najgłupsze cytaty. Spałyśmy na półpiętrze w pokoju. Było trochę strasznie, ale jakoś przeżyłyśmy.
Gdy wróciłam do domu, to chwilę posiedziałam i pojechaliśmy do Warszawy. Siostra do Zakopanego jechała, a grupa zbierała się w stolicy na dworcu. Jak wracaliśmy to jeszcze przypadkowo do jakiegoś centrum handlowego weszliśmy.. Wszyscy stwierdziliśmy, że Wawa to dżungla. Błądziliśmy tymi ulicami, jechaliśmy bez mapy i w ogóle nie wiedzieliśmy, gzie jesteśmy. Stała policja, to tata zawrócił tuż obok nich. Trochę głupio to wyglądało.
Ja w takim mieście na pewno nie chciałabym mieszkać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz