niedziela, 23 czerwca 2013

Nie działał mi Internet.

Przez kilka dni nie działał mi internet, a teraz jak już działa, to się strasznie zacina.
 Chyba uzależniłam się od pisania bloga. (o.o) Gdy nic nie napiszę, to źle się czuję.. 
Nie mam zbyt wiele czasu na napisanie, ponieważ przyjechał Mateusz (chłopak mojej siostry) i mi okupują komputer. Teraz poszli na spacer, więc mam chwilę.
Dzisiaj karmiłam małe Zosie strzykawką. Nie umieją same jeść z miski, więc muszę je karmić. Poza tym mam pewne podejrzenia, że jeszcze inna kotka będzie mieć kociaki. Na razie muszę oswoić te maluchy od bezimiennej kotki. Nawet nie wiem, jak te kociaki nazywać. Na razie są czarny, szary i rudy. Trzeba będzie coś bardziej kreatywnego wymyślić. Zosie nazywam od imienia ich matki - Zofii. Czyli jest Zoś pierwszy, drugi i trzeci.
Przekonałam się, że bieganie w japonkach po łące to nie najlepszy pomysł. Jak to na wsi, hoduje się krowy, więc trzeba je wyprowadzić, przewiązać i na wieczór zegnać. Zazwyczaj ja je sprowadzam, bo i tak nie mam innych zajęć. Pomagają mi w tym moje psy - Kama i Bambus. No cóż, muszę przyznać, że Kama jest bardzo pomocna. Przegania obce krowy z naszych łąk, a Bambo tylko mi towarzyszy. 

Jak się nie mylę, to wczoraj były jakieś tam mistrzostwa  w drifcie. Chcieliśmy z Ingą i Mateuszem tam jechać, ale Mat będzie miał prawo jazdy w przyszłym tygodniu, a Icia jeszcze na egzamin czeka. No cóż, szkoda. 
 
No to teraz sobie sprawdzimy, czy mój super szybki komputer nie zawiesi się, gdy otworzę drugą kartę z yt.  
Onew i Luna - Can I have this dance.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz