poniedziałek, 17 czerwca 2013

Pałac Radziwiłłów.

 Wczoraj o szóstej rano pojechałam do pałacu Radziwiłłów. Nagrywali tam "Czas Honoru". Trochę dziwnie jest rozmawiać z aktorami, których dotąd widziałam tylko w telewizji, być przy nagrywaniu i widzieć to wszystko na żywo. 
Gdy przyjechałam, to jeszcze nic się nie działo. Gdzieś o ósmej zaczęły się przygotowania. Trochę monotonne to nagrywanie. Najpierw ze dwa razy próba, potem jeszcze trzeba to nakręcić. Tak więc poszłam sobie spać jak były nudne sceny. 
Jak się okazało, aktorzy byli bardzo mili. Rozmawiałam z Magdą Różczką i Maćkiem Zakościelnym. Trochę mi głupio było do nich po imieniu mówić, ale jak chcieli.. Nawet mam z nimi zdjęcia. Z Cielecką też chciałam sobie zdjęcie zrobić, ale gdzieś mi uciekła ;/ Poza tym był jeszcze jakiś taki pan łysy. Nieraz go w telewizji widziałam ale nie wiem jak on się nazywa.
Przyjechało około 20 samochodów i jakieś 40 ludzi. Poza tym poprzywozili starodawne meble, łóżka i w ogóle cały pałac tym zagracili. 
Najbardziej rozwaliła mnie "kroplówka" czyli butelka z wodą na jakimś kiju. Doprawdy, ciężko chorzy są w tych filmach.
Mam dużo zdjęć, ale coś mi się nie chcą na komputer zgrać. Jak mi się uda to wstawię.
Około godziny 22 skończyli nagrywanie i wszyscy poszli. Niektórzy nocowali w busach, a inni jechali do domów. Zostałam sama w pałacu. Tam jest tak strasznie w nocy, że się nawet oddychać bałam. Przesuń nogę o milimetr, a podłoga już skrzypi. Tata pojechał bramę zamknąć a ja ze strachu umierałam. Jeszcze obeszliśmy pałac, pozamykaliśmy okna i drzwi. Niektóre drzwi nie działały, więc łóżkami przystawialiśmy lub czym się tam dało.  Jeszcze drzwi od piwnicy się popsuły i w nocy je naprawialiśmy. 
Dzisiaj o siódmej rano wróciłam do domu. Chciałabym jeszcze raz przejechać się tam. Będą nagrywać chyba do końca tygodnia. Mają szyby wybijać i jeszcze jakąś strzelaninę robić. Będę sobie musiała to w telewizji obejrzeć :D
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz