Niestety nie mogłam dodawać postów, ponieważ byłam w szpitalu.
Ale zacznijmy wszystko od początku..
W niedzielę wstałam z silnym bólem głowy. Wzięłam jakąś tabletkę i myślałam, że mi przejdzie. Poszłam nakarmić kociaki. (Najpierw trzeba było wejść po tej nieszczęsnej drabinie) Gdy wracałam do domu, czułam się źle. Przez pewien czas w ogóle nic nie słyszałam i przewróciłabym się na prostej drodze. Na szczęście Kama (mój pies) była za mną i się jej podtrzymałam. Później ból głowy ustąpił, ale okazało się, że mam gorączkę. Po południu czułam się już lepiej i pojechaliśmy do babci, która obchodziła dziewięćdziesiąte urodziny.
Zawsze lubię tam jeździć. Oglądałam tam telewizję i co widzę? Uwaga, uwaga - wielki moment: K-pop w telewizji! No szok po prostu. Dokładnie to Girls Generation. Mówili, że dziewczyny mają swoją trasę koncertową i coraz więcej osób interesuje się koreańską muzyką.
Następnego dnia (poniedziałek) cały czas bolała mnie głowa, żadne tabletki nie pomagały. Do tego doszedł ból gardła i na ucho nie słyszałam. Poszłam do lekarza, który skierował mnie do szpitala. Nienawidzę szpitali. Gdy zobaczę krew lub jakąś igłę to od razu robi mi się słabo. No ale cóż, jak trzeba, to trzeba.
Na dzień dobry wbili mi jakąś igłę w rękę (mniej więcej było to tak jak u MIR'a. Strasznie oporna na to byłam ^^) Później podawali mi przez to coś antybiotyki. Okazało się, że mam zapalenie zatok, gardła i ucha. Wiem, sporo tego. Na dodatek nie było tam nikogo w moim wieku, tylko same niemowlaki i strasznie mi się nudziło. Nie miałam innego wyboru, więc czytałam książki. W środę odwiedziły mnie Ola i Dorota. Miło było, gdy ktoś do mnie przyszedł. Czas szybko nam zleciał, ale przynajmniej humor mi się poprawił.
Ostatnio gdy dawali mi te antybiotyki dożylnie to strasznie mnie ręka bolała. Tak było po trzy razy dziennie. Później to już w ogóle nie chciało mi to wchodzić. Poza tym nie mogłam nawet ręki zgiąć (i to prawej) bo napierdzielało jak tak igła mi tam siedziała w środku.
Dzisiaj mama wypisała mnie na własne żądanie. Nie miała wyboru, bo się uparłam. W szpitalu chcieli mnie trzymać dziesięć dni, ale wyszłam po czterech. Teraz jestem już w domu i mam torbę lekarstw, które muszę po trzy razy dziennie brać.
Gdy wracałam ze szpitala, mama zakręciła jeszcze na chwilę do cioci coś załatwić. Spotkałam się z Karoliną. Obczaiłam na jej laptopie jakiegoś bloga. Zdziwiło mnie, że tak szybko go usnęła z listy ulubionych i nawet nie dała go otworzyć. Udało mi się zobaczyć adres. Gdy wróciłam do domu, zobaczyłam go na swoim komputerze.
Już w tej chwili usuwam ją z listy autorów. W ogóle nie pisała tu postów i mówiła mi że jej się nie chce pisać. Założyła swojego bloga i rżnęła ode mnie filmiki, nagłówki a nawet treść postów. Nikt nigdy mnie tak nie wkurwił jak ona. Jak już zakłada bloga, to niech go sama pisze. Żałosne po prostu.
Jeszcze bardzo ważna informacja. W zeszłym tygodniu skończyłam oglądać La Storia Della Arcana Famiglia. Anime warte obejrzenia. Ciekawa fabuła i oczywiście ładni chłopcy ;p
Oglądałam dzisiaj mecz w siatkówkę: Japonia - Holandia. Na Japonię to ja mogę zawsze patrzeć. No i oczywiście wygrali.
W niedzielę jadę na plan filmowy "Czasu Honoru". Zajebiście. Będę mieć okazję, żeby zobaczyć tych wszystkich aktorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz